czwartek, 24 kwietnia 2014

35.

*Niall's POV*

Kap, kap, kap.
Krople wody spływającej po ścianach budynku i spadające na posadzkę nie dawały mi normalnie myśleć.
Kap, kap, kap.
Dobra, nie myślmy o tym.
Muszę odnaleźć Emily, wcześniej przed tamtymi. Tylko nie chodzi też jedynie o to... muszę coś zrobić, żeby wypędzić Stylesa od niej. A może to ten Cal czy jak mu tam ją pilnuje. W sumie to by było lepsze rozwiązanie, zmierzyć się z kimś kogo nie znasz, niż z kimś kto zna cię na wylot.
Otarłem czoło, bo kilka kropel spadło mi na twarz i teraz troszkę zasłaniały mi myślenie. Rozmazały się, czułem jak wsiąkają w skórę, takie chłodne... ale miłe. Fajne, orzeźwiające uczucie.
Stanąłem przy ścianie, nasłuchując odgłosów z innego pomieszczenia.
Nagle padł strzał.
Otworzyłem szeroko oczy i już otworzyłem usta, żeby krzyknąć imię dziewczyny, ale po tym nie padł pisk jakby dziewczyny, bardziej jęk mężczyzny... Styles, Richardson?
Serce waliło mi w piersi jak oszalałe, kiedy powoli odwracałem głowę w stronę jak myślałem skąd padł strzał. Pomieszczenie tam było ciemne i daleko ode mnie, nie mogłem nic zobaczyć.
Kurwa, żeby to tylko nie była Emi... a może to któryś z naszych? Nie, to nie mogą być nasi.
Nawet za Malikiem będę tęsknić i martwić się, jeśli coś mu się stanie. Co prawda nie bardzo mi pasuje to, że Emily woli jego, ale nie mogę jej kazać "ej, zostaw go i chodź do mnie, będziesz bezpieczniejsza" to by było takie... dziwne. Albo głupie... to jej życie, jej serce.
Zacisnąłem ręce w pięści i postanowiłem przysunąć się do wejścia do pomieszczenia w którym padł strzał, w myślach modląc się, żeby to nie była Emily...
Wystawiłem głowę zza ściankę i wytężyłem wzrok, próbując coś zobaczyć.
Dwie postacie, jedna siedzi na drugiej, ten co leży, próbuje się podnieść, ale nie może.
Oboje mają czarne włosy, mam już lepszy wzrok, lepsze światło, jakoś mogę to zobaczyć.
Kurwa, to Malik... zasłoniłem usta dłonią, próbując powstrzymać chęć głośnego wciągnięcia powietrza.
Zayn jest ranny... jeszcze się rusza, to uff dobrze.
Kolejny strzał.
Schowałem się za ścianą, próbując uspokoić oddech. Kątem oka zobaczyłem, że Malik zwija się z bólu, a coś błyszczącego, zapewne krew mieni się na jego ramieniu i udzie.
Co ja mam robić.
Złapałem się za głowę, analizując moje kolejne posunięcie.
Jest możliwość, że chłopaki też słyszeli strzały i zaraz tutaj przybiegną, żeby ich dorwać i oczywiście nikt nie będzie myśleć o tym, czemu tutaj przyszliśmy.
Machnąłem na to wszystko ręką, zostawiając sprawę Zayn'a i Cal'a reszcie, a sam posuwając się po ścianie podążałem do kolejnego pomieszczenia.
Tamto było przestronniejsze, widać było, że bardziej zadbane, możliwe, że to tutaj ją trzymają...
Omiotłem ten pokój spojrzeniem i zobaczyłem, że w kącie ktoś się porusza...
Zrobiłem kilka kroków do przodu i uciekłem w kąt pomieszczenia, próbując zostać niezauważonym.
Przy ścianie obok na starym materacu, z którego już wystawały sprężyny siedziała dziewczyna, otulająca się ramionami. To Emily, to widać.
Co chwilę zerkała na prawdopodobnie Harry'ego, który stał w kącie i rozmawiał przez telefon.
Jej usta delikatnie się poruszały, coś do niego mówiła, ale dźwięk wiatraka umieszczonego obok mojej głowy, wszystko skutecznie zagłuszał.
Po chwili, po jej policzku spłynęła łza. Czemu ona płacze?
Westchnąłem cicho, łapiąc się za głowę.
Pewnie wie, że Cal poszedł po Zayn'a i wie, że te strzały padły do niego.
Ona rzeczywiście go kocha...
To jednak słodkie, że ktoś może kochać takiego chuja, idiotę i debila jakim jest Zayn Malik.
Emily to jest cudowna dziewczyna, która raczej nie zasługuje na takiego faceta.
Nie mówię, że zasługuje na mnie, choć byłbym chyba najszczęśliwszy na ziemi, gdyby zechciała ze mną chodzić. Tylko, że to marzenia, które nigdy się nie spełnią.
Wtuliłem się w ścianę, przygryzając wargę, kiedy Styles podszedł do Emily, coś jej powiedział i to tyle.
Ona zmarszczyła brwi i potrząsnęła głową, on złapał jej podbródek i przybliżył jej twarz do swojej, coś powiedział dość powoli, wnioskując z ruchu jego warg, ona skinęła głową.
Później on otarł ręce o swoje spodnie, schował telefon do tylnej kieszeni i ruszył do wyjścia.
Szedł w moją stronę, kurwa nie wiem co robić.
Rozejrzałem się nerwowo po mojej jakby to ująć "okolicy". Dopiero po chwili obok mnie zauważyłem jakiś kawałek drewna. Wziąłem go do ręki i sprawdziłem wagę.
Jeśli dobrze uderzę, to Styles będzie nieprzytomny, ja będę miał czas na ucieczkę.
Złapałem dobrze ten kijek, czy deskę czy jak to tam.
Jeszcze kilka kroków, kilka kroków i... zamach, jest!
Harry padł jak długi tuż obok wyjścia z pomieszczenia.
Odrzuciłem na bok deskę i pobiegłem ile sił w nogach do Emily.
Wstała z materaca i ocierając oczy, wybiegła mi na spotkanie.
Objąłem ją mocno, a ona wtuliła się we mnie, cicho łkając.
Uspokajająco gładziłem jej włosy i co chwilę cmokałem w czoło.
Zacisnęła palce na mojej koszulce, słuchałem jak jej oddech jest postrzępiony, przez płacz i cicho wzdychałem wiedząc, jak strasznie musiała się bać.
- Już dobrze - szepnąłem, podnosząc delikatnie jej głowę.
Spojrzałem w jej pełne bólu, obawy i zmartwień niebieskie oczy i serce rozpadło mi się na kawałki.
- Co z Zaynem? Słyszałam strzały - wyszeptała, pomiędzy kolejnymi napadami szlochu.
Pokręciłem głową, przyciągając ją do swojego torsu.
- Nic mu nie jest - zacisnąłem oczy, czując jak drży.
- A te strzały?
- Zdawało ci się, nic mu nie jest, jego tu nie ma.
Ogromna fala łez wylała się z jej oczu, znowu zaczęła płakać.
Wiedziałem, że to ona chciała, żeby Zayn ją uratował, a nie takie coś jak ja.
- Chodźmy stąd - westchnąłem, wtulając ją w swój bok.
Powoli ruszyliśmy do tylnego wyjścia z magazynu.
Gładziłem delikatnie jej ramię, odwracając głowę i patrząc na z daleka brązowe, zamykające się oczy Zayn'a odprowadzają nas do wyjścia. Prawie niezauważalnie skinął głową.
Wiedziałem o co mu chodzi... on chce się usunąć w cień, żebym mógł być szczęśliwy.
Przygryzłem wargę, jakoś uspokajając rozedrgane emocje. Przecież mogę jej teraz powiedzieć, że Zayn tutaj jest, ale jest w ciężkim stanie i nie wiadomo czy przeżyje.
Ale to by ją zraniło jeszcze bardziej niż to, że żyje w przekonaniu, iż go tutaj nie ma.
On wiele, dla niej znaczy, nie może się później obwiniać, że to przez nią zmarł.
Jeśli Zayn umrze, to najlepiej powiedzieć jej, że on gdzieś wyjechał.
Spojrzałem ostatni raz na mojego przyjaciela i uśmiechnąłem się słabo, wiedząc, że przez prawie całe życie, źle go oceniałem, a był najlepszym co mogłem sobie wymarzyć.
Od zawsze był dla mnie miły, kochany, bronił mnie, a teraz w możliwie ostatnich chwilach swojego życia, on oddaje mi swoją miłość, wie, że przy mnie będzie bezpieczna.
"Nie zawiodę cię", szepnąłem bezgłośnie, wychodząc z budynku..

*Emily's POV*

Nie było go... to, smutne? Rozczarowujące bardziej. Cal miał mu coś zrobić, ale przeliczyli się razem z Harry'm, ja jestem dla niego nikim, tak jak mi kiedyś mówił.
Niall jest kochany, udało mu się mnie uwolnić. Przymknęłam oczy, wtulając się w bok chłopaka, powoli uspokajając się po kolejnym ataku płaczu.
Musiałam sporo tam siedzieć, bo już zapomniałam jak słońce wygląda.
Rozejrzałam się dokładnie, słysząc jakieś dziwne dźwięki.
Spojrzałam w górę i zobaczyłam Austina, który biegł po schodach.
Odsunęłam się od Niall'a i pobiegłam do kuzyna, który po chwili zamknął mnie w niedźwiedzim uścisku.
- Cieszę się, że jesteś cała - szepnął, gładząc moje plecy.
Wzdrygnęłam się lekko, ale pokiwałam głową.
- Też się cieszę.
- Widziałaś gdzieś Zayn'a?
Otworzyłam szeroko oczy i popatrzyłam na niego, odsuwając się powoli i kręcąc głową.
- Jego tutaj nie ma, on mnie nie chce, jestem dla niego nikim rozumiesz?!
Wykrzyczałam, znów czując, że zacznę płakać pobiegłam do Niall'a i wtuliłam się w jego ciepłą klatkę piersiową. Przy nim umiem się uspokoić i wiem, że on na pewno nic mi nie zrobi.
- Czemu go tutaj nie ma?
- Musiał wyjechać Emi - szepnął, cmokając mnie w czubek głowy.
Skinęłam lekko głową, ocierając nos.
- Ty jesteś lepszy Niall, zawsze jesteś obok mnie, dziękuję - podniosłam głowę, patrząc w jego oczy.
Uśmiechnął się delikatnie, a ja stanęłam na palcach i złączyłam nasze usta. Po chwili, która zdawała się trwać wieczność, oplótł dłońmi moją talię i delikatnie odwzajemnił pocałunek.
Jeśli Zayn ma mnie w dupie, to jestem w stanie zostać dziewczyną tego, który mnie kocha.
Odsunął się ode mnie i spojrzał ponad moim ramieniem na jak przypuszczam podchodzącego do nas Liam'a.
- Gratuluję - mruknął Payne, drapiąc się po karku.
Ma czego...
- Dzięki - mruknęłam, uśmiechając się krzywo.
Skinął lekko głową i spojrzał w niebo.
- Zaraz będzie policja, zgarną Stylesa i Richardsona, no i oczywiście karetka po... - urwał na chwilę, pokręcił głową i westchnął cicho. - Po Cal'a, dostał kilka strzałów od Lou.
Skinęłam głową, wtulając się w bok Niall'a.
- Wracajmy, mam dość tego miejsca - westchnęłam cicho, patrząc na resztę.
Skinęli głowami i razem z Niall'em poprowadziliśmy innych do auta.

______________________________________________________________
Witam
Jak tam po świętach?
Ja, jako że jestem w 2 gimnazjum mam jeszcze wolne i napisałam rozdział
Jak widzicie Zayn JESZCZE żyje. 
Czy będzie żył? Nie zdradzę. 
Liczę na Wasze szczere opinie. 
Stan podczas pisania rozdziału:
Wyświetlenia - 121, 202
Obserwatorzy - 108
Komentarze - 850
Oficjalny hashtag: #ChangePL
I Ziall na pożegnanie 
Wasza Iza aka @swiftshore xx 

24 komentarze:

  1. NO NIE WIERZE!
    Wchodzę i taki banan na ustach..
    A Zayn ... Matko mam nadzieję, że nic mu nie jest ..
    Dlaczego nie powiedzieli jej, nic o Zaynie !? <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeep. Dobra i tak wole Nialla ale to musi byc Zayn bo w tytule jest Zayn...wiec wiesz...

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę płakać!
    Dlaczego nie powiedzieli jej o Zayn'ie? Przecież, chyba lepsza najgorsza prawda niż byle jakie kłamstwo.
    Mam cholerną nadzieje, że Malik wyzdrowieje, a Emily rzuci Niall'a.
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodki ten gif z Ziallem *___* A rozdział super i mam nadzieję że Zayn jeszcze się pojawi a nie umrze <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  5. Wxhodze na bloggera a tu Buu! Dodała change :-) Ale to nic że czytałam na lekcji bo na przerwie nie zdążyłam :-) Wspaniały rozdział czekam na dalszy <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Targasz wręcz moimi emocjami!
    Oby Zayn przeżył...W sumie nie wiem...
    Mam takie rozdarcie,pomiędzy Zaynem a Niallem...
    Eh...I tak źle,i tak niedobrze,no.
    Czekam na dalsze rozdziały,bo już sama nie wiem co o tym myśleć...
    A to tylko świadczy o tym,że masz talent,który potrafi nawet mnie omotać :)
    Bye!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zabijesz Zayna to się zemszczę! :) Rozdział Świetny i czekam na następny, oby był jak najszybciej bo chcę wiedzieć co się dalej stanie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ci ty kurwa odwalasz -,-!sory ale ponosi mnie-.-no teraz to na nialla jestem wściekła -_- mam nadzieję że malik przeżyje i szczeze mówiąc rozkwasi ryja temu blondasowi *.*mam go dość .wszystko psuje debil jeden-.-dobra już mi lepiejxd a więc fajnie piszesz i czekam na next (i powolna śmierć nialla w meczraniach buhshahaha xd)dobra koniec :D

    OdpowiedzUsuń
  9. omg omg omg *.* to było piękne ! ZAYN ;c mam nadzieję, że przeżyjesz! Ciekawe czy ona się dowie, boże, boże hdieafhajvsirnsv ! Chce już kolejny! Do następnego, pozdrawiam. xx

    OdpowiedzUsuń
  10. zjhfbzvdfhzvsdcvzsvgzsfvzsdvfvdhvdhzvd! ♥ nie! ona musi być z Zayn'em! on musi żyć! on nie morze umrzeć! nieeeeeee! a święta dobrze minęły :) czekam na następny ♥ życzę weny xx.
    @bromalikx xx.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zacznę od tego, ze genialny gif ;3 Uwielbiam go!
    A rozdział? Boski!
    Tylko BARDZO nie podoba mi się to, że Emily tak nagle przeskoczyła na Nialla... Przecież ona wie, że Zayn coś do niej czuje i jak może być taka głupia wierząc mu na słowo, że wyjechał?! Powinna to sama sprawdzić...
    Mam ogromną nadzieję, że Zayn przeżyje, bo jeśli umrze... to to by było chyba najgorsze zakończenie jakie może być ;/
    Dodawaj kolejny szybko!
    Czekam z niecierpliwością! ;3
    @Zaniloliry_wife ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha nowy rozdział !!!!!
    Jest świetny. Fajnie gdyby byla z Niallem, ale z drugiej strony .... sama nwm.... Czekamm na NEXT ! :*** ;))))

    OdpowiedzUsuń
  13. I zadowolon poryczałam się dlaczego nikt jej nie powiedział coś czyje że
    Payne jest niezadowolony z tego że Em jest z Niallem no ale cóż mogli
    jej powiedzieć że Zeyn jest postrzelony a nie w ciuciu babkę się bawią a
    Austin to co przecież to on z nim tu przyleciał debile no. Przecież ona
    będzie jeszcze bardziej cierpieć dlatego że jej nic nie powiedzieli.
    Mogę sobie tylko wyobrazić ból Zayna nie ten fizyczny tylko ten w sercu w
    końcu oddał miłość swojego życia
    Pozdrawiam i czekam na następny Karolina :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czemu Niall nie powiedział jej o Zaynie?! Przecież on ją kocha, a ona nawet o tym nie wie! Został postrzelony tylko da tego, że chciał ratować Emily! Kurde powiedzcie jej to bo zaraz chyba eksploduję!
    Dobra...
    Wdech...
    Wydech...
    Już mi lepiej ;)
    A co do rozdziału to bardzo mi się podoba i czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam i życzę weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Jedno wielkie lol. Ten rozdzial jest tak zjebany ze bardziej sie chyba nie da. Slyszala strzaly a Niall wmowil jej ze sie przeslyszala. W dodatku zaraz po tym jak zostaje uwolniona zaczyla lizac sie ze swoim przyjacielem twierdzac ze Zayn juz jej nie kocha... wszyscy odrazu aprobuja ich zwiazek ehhhh... jak dotad bylo dobrze ale ten rozdzial to porazka. Mam chociaz nadzieje ze Zayn przezyje.

    OdpowiedzUsuń
  16. No kurwa ! Zayn będzie żył ! Emily musi być z Zaynem ! <3
    Proszę napisz szybko bo nie wytrzymam ...

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam nadzieję, że Zayn przeżyje ;(
    Dlaczego nie powiedzieli jej nic o tym że on tam jest?!
    Ugh

    rozdział jak zawsze zajebisty, tylko szkoda, że taki krótki.
    Z Nialla taki chuj trochę ;_;

    Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Na początek baardzo cię przepraszam że nie przeczytałam/skomentowałam wcześniej, jakoś tak wszystko mi się na głowę zwaliło…i baardzo przepraszam!
    Ale teraz do rozdziału…
    Omg…Jezu ten pieprzony idiota postrzeliła Malika oo nie akfkwkgeoflw mam nadzieję że przeżyje, ale w sumie to sama nie wiem…wydaje mi się że Emily byłaby szczęśliwsza z Niallem, ale Zayn jest dla niej teraz taki dobry, zmienił się, i jest taki bad boy, więc chyba jednak zostane przy shippowaniu Zayli. Ale z Niall tu teraz taki kurde wredy cham normalnie…jak on mógł jej powiedzić że Zena nie było, że się przesłyszała?! I Em teraz myśli że Malik się o nią niectroszczy no nieee kskwslfwsle -,-
    Mam nadzieję że Zen-Zen przeżyje!
    Czekam na kolejny ♥
    /luvmynarryx69

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział, czekam na nexta z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  20. JENY, poplakałam się i rycze jak nie normalna ... Błagam cię , niech Zayn przeżyje, tak nie może być, oni musza być razem, ona nie może być z niallem !!!!! BLAGAM CIĘ!!


    kocham cię i te opowiadanie xx
    #niallandI <3
    :'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'(:(:(:(:(:(:(

    OdpowiedzUsuń
  21. Coooooo ?
    Emily ma byc z Zaynem.
    Czekam nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. To nie moze byc koniec!!!. Ona nie moze byc z Niallem to opkwiadanie o Zaynie!!.!.!. ON BEDZIE ZYC ! a Niall nie zniesie tego ze Emily kocha Zayna !!

    OdpowiedzUsuń
  23. Em kuźwa idź tam! on tam umiera! kurde no... przeczytałam CAŁOŚĆ w jeden dzień. to nie może się tak skończyć! nie może! <3 Zayn przeżyje i będą z Em szczęśliwi!

    OdpowiedzUsuń