- Czy to cholerstwo nie może lecieć szybciej!? - warknąłem, unosząc ręce w górę.
Austin wywrócił oczami, jak zawsze, gdy pytałem o to samo. Lecimy już pół godziny. Wiem. Z Ameryki do Anglii tak szybko się nie doleci, no ale błagam was... on ma prywatny samolot, odrzutowiec czy jak to nazwiemy, może podkręcić troszkę i w kilka godzin na pewno tam będziemy.
Emily jest w niebezpieczeństwie przecież. Czy on serio się nią nie interesuje? To jego kuzynka, do jasnej urwanej! Na mnie jest wściekła, fakt. Sam nie wiem, co mnie opętało, z tą cholerną tabliczką, z tym cholernym wyznaniem, które nie zostało jeszcze potwierdzone, przez moje serce i umysł, ale coś we mnie drgnęło. Wizja tego, że ona jest tyle kilometrów od ciebie, na innym kontynencie, ma inną strefę czasową, może znaleźć sobie innego, być z nim szczęśliwa, a ty? Żyjesz w niepewności, czy ona nadal coś do ciebie czuje, kiedy ty umierasz z tęsknoty i złe myśli przejmują twoją głowę nie dając ci racjonalnie myśleć, czuć, funkcjonować, ona jest bezpieczna i szczęśliwa z innym. Boję się. Tak. Może to dziwne, ale się boję. Boję się, że ktoś sprawi, że będzie szczęśliwa, tak ja ja chciałem to sprawić. Wiem, że nigdy nie była przy mnie szczęśliwa, nigdy nie ukrywała tego, że się mnie boi, ale nie chcę, żeby coś jej się stało, na dodatek z mojej winy.
- Zayn, stary, spokojnie.
Spojrzałem na Mahone, który mierzył mnie bacznym spojrzeniem, swoich wielkich, zielonych oczu. Co on chce? Co ja robiłem?
- O co ci chodzi?
- Stary, to dziwne, nie znam cię długo, ale Emi mówiła, że nie umiesz czuć, a tu... - westchnął cicho, wpatrując się w moją twarz. - Łzy.
Łzy? Jakie kurwa łzy?
Dotknąłem palcem wskazującym mojego policzka i rzeczywiście, poczułam tam coś mokrego, chłodnego. Kiedy ja ostatni raz płakałem? Chyba wtedy jak ta suka mnie odrzuciła. To było żałosne. To było dawno. Teraz przez Emily moje kurwa całe życie odwraca się do góry nogami! Nie mogę płakać, nie będę płakać. Ale te myśli bolą. One wbijają się w moje serce niczym sztylet i czuję jak on się obraca, tworząc większe rany, które krwawią i krwawią, ale nikt nie umie zatamować tego potoku, więc on dalej się kręci i kręci, aż moje serce przestaje bić, zamienia się w skorupę, powraca do wcześniejszej postaci.
Westchnąłem cicho, kciukiem ścierając tą cholerną łzę.
- Martwisz się? - szepnął Austin, delikatnie dotykając mojego ramienia.
Prawie niezauważalnie skinąłem głową, zaciskając oczy. Poczułam pod powiekami coś mokrego. Tak, to łzy, ale nie dam im się wydostać.
- Cholernie się martwię Austin. Ona jest dla mnie ważna, nawet jeśli powiedziałem to co powiedziałem, ja i tak mógłbym dla niej skoczyć w ogień. Jest moją jedyną nadzieją, moją zmianą, a teraz co? A teraz przez Stylesa i jego chore pomysły, mój świat się rozpada. Nie wiem, czy ona żyje - wciągnąłem głośno powietrze, próbując odepchnąć od siebie tą myśl.
Niestety przed moimi oczami, ukazał się obraz, Emily, leżącej na podłodze, w kałuży krwi. Jej oczy powoli się zamykały, usta były lekko rozchylone, próbowały złapać jeszcze odrobinę powietrza, niestety to się nie udało. Szepnęła coś niewyraźnie i zamknęła swoje cudne oczy, odchodząc na tamten świat.
Wzdrygnąłem się. Jestem dziwny. Zamiast myśleć pozytywnie, że Styles jej nic nie zrobi, przecież jemu na niej też zależy, ja wymyślam, że ona już nie żyje.
- Prześpij się.
Spojrzałem na Austina, który uśmiechał się delikatnie. Zmarszczyłem brwi, jakbym nie rozumiał, słów które przed chwilą wypowiedział.
- Zdrzemnij się, jak wylądujemy to cię obudzę.
Skinąłem głową i oparłem głowę o zagłówek, wpatrując się w okno. Pod nami, obok nas, wszędzie były tylko małe chmury. Przymknąłem oczy i już po chwili śniłem o mojej, cudnej Emily.
Wpadłem do domu, jak oszalały. Prawie rozjebałem drzwi, ale kurwa mniejsza o to. Austin dreptał za mną, najwyraźniej mało przejęty moim wybuchem. Usłyszałem ciche śmiechy dobiegające z salonu, więc popędziłem tam ile sił w nogach. Siedzieli tam Lou, Liam, Danielle i na kurwa, całe, cholerne szczęście Niall.
Odetchnąłem z ulgą, widząc, że mojemu przyjacielowi nic nie jest. Właśnie on, jako pierwszy skierował spojrzenie swoich błękitnych oczu w moją stronę.
- Zayn? Miałeś wrócić za tydzień.
Zmarszczyłem brwi. Ale kurwa zajebiste powitanie. Tak, Niall, ja też się strasznie cieszę, że cię widzę! Nie, wszystko w porządku, tak tylko wpadłem do domu, rozwalając drzwi, ale co tam! Powinienem wrócić za tydzień!
- Gdzie jest Styles?
Wszyscy spojrzeli na mnie, a Horan przełknął nerwowo ślinę. Dobrze wiem, że on wie, że ja wiem, że Styles porwał Emily. Niall podrapał się po karku i westchnął głośno.
- Masz być spokojny, jasne?
Wywróciłem oczami. Przecież ja jestem kurwa oazą spokoju.
- Horan, nie wkurwiaj mnie. Gdzie jest Styles!?
- Wyszedł.
Wyszedł. Kurwa wyszedł.
- Gdzie? - zmarszczyłem brwi, mierząc go spojrzeniem.
Wzruszył lekko ramionami.
- Nie mówił gdzie.
Jasne. Styles nie mówi, gdzie poszedł, Horan wcześniej słyszał, że chce porwać Emily, ale jego to nic nie rusza. Czasami zdaje mi się, że tylko ja w tej paczce cokolwiek myślę.
- Dzwoniłeś do mnie, a potem co się stało?
- Harry mnie nakrył, zabrał telefon, powiedział, że ćwiczyli do jakiegoś przedstawienia i dał mi kasę na hamburgera, to pojechałem do maka i nam kupiłem.
Jezu. Jego zawsze żarciem przekupywał, a on nadal się nie nauczył.
- Oświecę cię blondasku. Styles odebrał jak do ciebie dzwoniłem, to on porwał Emily, gdzieś ją przetrzymuje, a ty sobie wpierdalasz hamburgery?!
Zamrugał kilkakrotnie oczami i spuścił głowę, najwidoczniej dość zmieszany.
- Gdzie może ją trzymać? - wtrącił Liam, przysłuchujący się naszej konwersacji.
Właśnie, gdzie?
- Nie mam zielonego pojęcia.
- Może w jego pokoju coś znajdziemy? - teraz swoje zdanie, dołożył także i Lou.
Muszę przyznać, ma dobry pomysł. Stylesa nie ma, raczej się nie dowie, że mu węszyliśmy w pokoju.
Pokiwałem głową.
- Idziemy przeszukać jego pokój.
*Emily's POV*
Wciągnęłam głośno powietrze, widząc jak jego sylwetka staje się wyraźniejsza. Teraz nie miałam już żadnych wątpliwości. Harry Styles, we własnej osobie.
Nagle przed oczami pojawiły mi się nasze wspomnienia. Nie było ich wiele, ale jednak były...
To jak się mną opiekował w klubie, kiedy widziałam pijanego Malika. Potem gdy dowiedziałam się o Zaynie i Alex, jak piekł ciasto. Zawsze był dla mnie miły, czasami aż zbyt miły, ale to wtedy nie było podejrzane, a teraz? Oto ja. Emily Johnson porwana przez jednego z napaleńców, kupla, drugiego napalonego idioty. Oni serio dobrze się dobrali, jeśli chodzi o mózgi, obydwaj mają tam orzechy laskowe.
Uśmiechnął się, ale ten uśmiech nie dotarł do jego oczu.
- Cal, jak się trzymała?
Przeniosłam swoje spojrzenie na tamtego, który wpatrywał się w Harry'ego jak w obrazek.
- Była dość grzeczna, ciągle spała, ale teraz zaczęła gadać.
Styles, podszedł do mnie. Niestety był za blisko, lecz nie mogłam go odepchnąć, bo oczywiście mnie związali. Nasze nosy prawie się stykały, gdy jego szmaragdowe tęczówki, przewiercały mnie na wskroś.
W tym momencie uświadomiłam sobie, że chyba nigdy nie patrzyłam w oczy Malika. Tak samo jak prawie nigdy go nie dotykałam. Bałam się tego zrobić. Bałam się utrzymywać z nim kontakt wzrokowy, bo czasami nic nie wiadomo, co mu wpadnie do głowy.
Cyniczny uśmiech wykwitł na ustach Harry'ego, jak rozkwita pąk róży.
Właśnie... róże są śliczne, chciałabym kiedyś dostać taki bukiet od Zayna. Ale tylko herbaciane, ewentualnie niebieskie, ale ona są rzadko spotykane. Więc białe, bądź herbaciane.
Przymknęłam oczy i uśmiechnęłam się lekko do swoich myśli, na co usłyszałam ciche prychnięcie.
- Zobacz, szczerzy się jak, jak, ech.
Otworzyłam jedno oko i zauważyłam, że Styles drapie się po głowie, wyglądając jak myśląca małpa.
Zachichotałam, lecz szybko tego pożałowałam. To było coś takiego jak z Malikiem na początku naszej znajomości. Choć do takiego zachowania z jego strony się przyzwyczaiłam, ale nieobliczalny Styles, to definitywna nowość jak dla mnie.
Złapał mój podbródek, na co cicho syknęłam z bólu. Oparł swoje czoło o moje, znów wpatrując się w moje oczy. Jego były przepełnione gniewem. Zaciskał zęby i oddychał głęboko, przez co jego nozdrza się rozszerzyły. Przełknęłam nerwowo ślinę, widząc jak bardzo zmienił się przez te kilka tygodni od ostatniego czasu kiedy widziałam go, całego w mące.
- Z czego się tak cieszysz? - syknął, a ja poczułam nieprzyjemne ściskanie w żołądku.
Pokręciłam jedynie głową, na co on oczywiście prychnął. Puścił moją twarz, a ja od razu zaciągnęłam się powietrzem, które najwyraźniej wstrzymywałam.
- Co masz zamiar ze mną zrobić?
Uniósł kącik ust, widząc, że się go boję. Odsunął się nieznacznie, okrążając stołek dookoła, bawił się swoimi palcami. Co jakiś czas łapał pasmo moich włosów, bawiąc się nim.
- Teraz jesteś moja - szepnął do mojego ucha, na co momentalnie wszystkie włosy stanęły mi dęba.
Jak to jego? Nie jestem niczyja.
- Nie jestem zabawką, nie należę do nikogo.
Zaśmiał się szyderczo i pokręcił powoli głową.
- Należysz. Do mnie.
Podciągnął swój rękaw, ukazując mi ramię na którym znajdowało się parę tatuaży. Obok jednego z nich było jeszcze zaczerwienienie. Przysunął dłoń do mojej twarzy.
- Czytaj.
Szybko przeleciałam wzrokiem po całym jego ramieniu, moje spojrzenie spoczęło na jednym tatuażu. Źrenice od razu rozszerzyły mi się na maksa, gdy do mnie doszło, co tam jest. Ten cholerny napis. "I belong to Emily". Nie. Nie. Nie! On do mnie nie należy, ja do niego nie należę!
Zamrugałam kilkakrotnie, kiedy podwinął także mój rękaw. Zauważyłam takie samo, małe zaczerwienienie i napis... kurwa. "I belong to Harry"...
__________________________________________________________
Witam.
Przepraszam, że rozdział nie ukazał się w tamtym tygodniu.
Nie miałam weny, a teraz mam chwilę, to coś napisałam.
Jak Wam się podoba?
Powiem wam, że jesteście po prostu wow...
Jeśli dobrze pójdzie to przed końcem tej części, dobijemy do 100.000 wyświetleń.
Mamy 93 obserwatorów, OMG.
A ja pisałam to z nudów.
Nie mam talentu, ech...
Mam do was pytanko, ale to umieszczę jako ankietę, bo nie mogę się zdecydować.
To tyle na dziś.
Kocham Was!
O BOŻE O.O Jak Harry mógł zrobić takie tatuaże!? Ja pierdziele się porobiło.. :/ Mam tylko nadzieję że Zayn znajdzie Emily...Ogółem rozdział bardzo mi się podobał, z niecierpliwością czekam na następny! :)
OdpowiedzUsuń@Liam_My_Loves
Jezu on jest choryczy jak lol
OdpowiedzUsuńAha
Jebane tatuaże lolz
Chuj ci w dupe Harry
Emily jest Zayna nigasie ;-;
/ @yoirishboy
Ooh świetny ale co z tym Hazzą się dzieje ???!!!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego !!!
Rozdział wprost fenomenalny! Takiego Zayna chyba jeszcze nie znaliśmy, i wgl tak mi go szkoda ;( A Harry to jakiś psychol, mam wrażenie, że potem Zayn będzie myślał że Emily jest z Hazzą, a on będzie ją szantażował i wykorzystywał..
OdpowiedzUsuńO mamoooooooo. Genialne. Kocham ten blog♥
OdpowiedzUsuńCzekanie opłacało się ;-)
Czekam nn
Szkoda mi Zayn'a. Taki jakiś biedny był w tym rozdziale xD. Mam nadzieje, że Emily usunie ten tatuaż. Harry zachowuje się jak psychol. Czekam nn.
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział!! Wow Super !!
OdpowiedzUsuńHarry aka psychol :o Takiego czegoś jeszcze nie było :D
OdpowiedzUsuńOby Malik znalazł miejsce,w którym jest Emily :)
@foryoudear7
końcówki się nie spodziewałam, ale super jest. Czekam na następny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńJezu. Jezu. Jezu!!!!
OdpowiedzUsuńPłaczący Malik omg :'(
Jezu…Horan tak łatwo dał się przekupić…hamburgerami?! Oni sobie żartują?!
O nie…biedna Emily…ten tatułaż…niech chłopaki coś znajdą…I DLACZEGP ONI WSZYSCY DO CHOLERY JASNEJ SĄ TACY SPOKOJNI?!?!?!?!?!?!?
Rpdzoał cudowny, czekam na kolejny xx
/luvmymarryx69
I belong to Harry?!!!!!!!! serio?! no nie wierze!
OdpowiedzUsuńHarry małpo jedna!
OdpowiedzUsuńHoranek za hamburgery wszystko c'nie ?
I te jebane tatuaże , Harry jesteś psychiczny ! Mam nadzieje , że Zayn znajdzie Emily :c
Życzę weny i do następnego :)
Harry ciebie to tylko trzepnąć porządnie w ten pusty łeb. Albo gorzej zabić! I Cala też. Niech Zayn ją szybko znajdzie. Na pewno rozwali buźkę Stylesowi.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i już nie mogę doczekać sie nexta
Świetny rozdział jestem ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy ... Oby Zayn jak najszybciej znalazł Emily :'(
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na nexta
OdpowiedzUsuńKIEDY NASTĘPNY!!!!!???? ♥♥ UWIELBIAM <3
OdpowiedzUsuńO matko ona ma tatuaż? Ciekawie będzie, super rozdział ; *
OdpowiedzUsuńOmg!!!! Suuuper <3 czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńzajebisty kiedy nn??? :) :* <3~A.T
OdpowiedzUsuń