środa, 7 sierpnia 2013

14.

Miał rację, byłam zmęczona. Przytuliłam się do niego i zasnęłam. Obudziłam się za kilka godzin. Znowu mnie przytulał, bo czułam jego ręce na mojej talii. Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam jego twarz. Spał mocno, miał lekko rozchylone usta i troszkę zmierzwione włosy. Jego twarz była spokojna i piękna. Uśmiechnęłam się lekko i poruszyłam. Chciałam wydostać się z jego uścisku, kiedy go wzmocnił. Popatrzyłam się na niego, jedno oko miał na wpół otwarte. Nie spał! Zmarszczyłam brwi. Uśmiechnął się lekko i pocałował mnie w nos. Oparł swoje czoło o moje i popatrzył mi w oczy. Jego były jasne i spokojne. Przysunął się do mojej twarzy, jednocześnie mocniej przyciągając mnie do siebie. Położył mnie na łóżku, a sam położył się nade mną. Zbliżał się, matko ja, ja, ja się go boję. Był bardzo blisko. Pewność siebie i żądza emitowały od niego. Zacisnęłam mocno powieki, kiedy jego gorący oddech odbił się od skóry mojej szyi.
- Zayn, nie! Błagam zostaw mnie, zostaw mnie! - nie słuchał. Uśmiechnął się złowieszczo i położył na mnie. Przycisnął swoje usta do mojej szyi. Zaczęłam płakać. To bolało. Nikt mnie nie usłyszy, nikt mi nie pomoże, on mnie zgwałci, on mnie zgwałci.
- Nie! - krzyknęłam i usiadłam na łóżku. Cała trzęsłam się ze strachu. Nie mogłam uspokoić oddechu, zimny pot oblał całe moje ciało. Odwróciłam się na bok. Zayn się poruszał, widocznie go obudziłam. Położyłam się na poduszce tyłem do niego i zaczęłam cicho płakać. Słyszałam jak skrzypi łóżko, czyli się porusza. Zaraz poczułam jego głowę na moim ramieniu. Przybliżył usta do mojego ucha, jego oddech połaskotał mnie lekko w małżowinę.
- Co się stało? - spytał z troską w głosie. Odwróciłam się i przytuliłam mocno do niego. Zaczęłam płakać w jego tors, a on objął mnie mocniej i zaczął masować moje plecy. Pocałował mnie w czoło i spojrzał na mnie. - Co się dzieje?
- Miałam koszmar - powiedziałam przez łzy. Kciukiem wytarł jedną z łez, która spływała po moim policzku.
- Co ci się śniło?
- Chciałeś mnie zgwałcić. Mógłbyś to zrobić? - nie odpowiedział. Spiął się. Jego oczy pociemniały, a ja głośno przełknęłam ślinę. Zdenerwował się? Dlaczego? Mógłby mnie zgwałcić? Usłyszałam głośne westchnięcie.
- Raczej nie.
- Raczej? - zmarszczyłam brwi powtarzając wypowiedziane przez niego słowo.
- Jeszcze nikogo nie zgwałciłem Emily.
- Więc byłabym pierwsza?
- Nie! - przeczesał swoje włosy i pociągnął za ich końce. - Emily, nie umiem skrzywdzić dziewczyny.
- A ostry seks? - uniosłam jedną brew do góry.
- To co innego. Jeśli dziewczyna nie chce, ja nie nalegam. Czekam na nią.
Wow. Kasanowa, który czeka, na dziwki, żeby mógł je pieprzyć? A to ci nowość. Pokręciłam głową, a on otworzył szeroko oczy, a potem je zwęził. Oblizał swoje wargi i wpatrywał się w moją twarz. Byłam zdenerwowana na niego. Odsunęłam się od jego torsu i obróciłam na drugi bok, żeby chwycić telefon z szafki nocnej i sprawdzić, która jest godzina. Na wyświetlaczu była 9:39. Na szczęście nie idę dzisiaj do pracy. Przeciągnęłam się na łóżku i chciałam wstać, gdy chwycił mnie za rękę. Jestem na niego wściekła, ale znowu poczułam ten dziwny dreszcz, który odczuwam za każdym razem gdy mnie dotknie. Odwróciłam się w jego stronę ze wściekłym wyrazem twarzy, ale gdy napotkałam jego łagodne spojrzenie od razu się rozluźniłam. Nie mógłby mnie zgwałcić.
- Za to, że wczoraj nie zjadłaś zabiorę cię dzisiaj na obiad, dobrze? - uśmiechnął się do mnie lekko, a ja skinęłam głową. Przyciągnął moją dłoń do swoich ust i lekko ją pocałował. Romantyk w starym stylu? Nie. To nie podobne do Zayna, a może? Uśmiechnęłam się lekko i zabrałam dłoń. Odrzuciłam kołdrę, która poleciała na jego twarz. Zaczęłam się cicho śmiać. Wstałam powoli i podeszłam do szafy. W co się ubrać, w co się ubrać? 
- Załóż jakiś ładny top i czarne dżinsy. Będziesz ładnie wyglądać - usłyszałam głos Zayna, dobiegający z łóżka. Odwróciłam się w jego stronę. Leżał z głową opartą na rozłożonej dłoni, a ręka spoczywała na poduszce. Uśmiechnął się gdy zauważył mój wzrok na sobie, oblizał usta i przygryzł wargę. Coś ukuło mnie w serce. Przestań być taki przystojny! Próbuję być na ciebie wściekła! 
- Masz ładny tyłek - powiedział rozbawiony, gdy się odwróciłam. Odwróciłam swoją głowę i chciałam posłać mu groźne spojrzenie, ale zamiast tego oblałam się rumieńcem. Zaczęłam gnieść w rękach materiał koszulki od pidżamy i patrzeć w podłogę.
- Zayn - powiedziałam zawstydzona. Usłyszałam, że łóżko skrzypi, co oznacza, że wstaje. Po chwili poczułam, że chwyta mnie za podbrudek i podnosi moją głowę do góry. Oparł swoje czoło o moje i lekko pocałował mnie w nos.
- Mówię prawdę, masz niezłą dupę - w jego oczach pojawił się dziwny błysk, a ja przełknęłam ślinę i przygryzłam wargę. Poczułam na niej jego kciuk i powoli ją wypuściłam. Westchnęłam ciężko, a on się uśmiechnął. Zmarszczyłam czoło i brwi i położyłam ręce na piersi. Przechylił głowę w bok i posłał mi rozbawione spojrzenie.
- Co jest?
- Próbuję być na ciebie zła.
- Próbujesz? - powtórzył wypowiedziane przeze mnie słowo takim tonem jak ja mówiłam wcześniej.
- Tak, próbuję.
- Nie wychodzi ci to za bardzo, co? - uśmiechnął się lekko, a w jego tęczówkach błysnęło rozbawienie.
- Jak widać - wzruszyłam ramionami. - Teraz jakbyś mógł to idź stąd, bo chcę się przebrać.
- Będziesz się przebierać w pokoju? - oblizał usta. - Zostanę, chcę zobaczyć striptiz w twoim wykonaniu.
- Jesteś ohydny - posłałam mu groźne spojrzenie.
- Jestem facetem Mała. Taki typ - puścił mi oczko i odsunął się ode mnie. Wtedy zobaczyłam, że był tylko w bokserkach. Zimny pot wstąpił na moje czoło. Był prawie nagi, a ja z nim spałam. Głośno przełknęłam ślinę i odwróciłam się do szafy, żeby wybrać ubranie. Kątek oka spostrzegłam, że usiadł na łóżku i zaczął zakładać spodnie. Odwrócił się i uśmiechnął, gdy zobaczył, że na niego patrzę. Chwycił swoją koszulkę i zaczął ją zakładać, przy czym napięły mu się wszystkie mięśnie na jego klatce piersiowej. Był wtedy taki przystojny? Chyba tak. Wzięłam jedną z cienkich, białych koszul z rękawem 3/4 i zwykłe dżinsy. Weszłam do łazienki, ubrałam się szybko, rozczesałam włosy i zostawiłam je rozwiązane. Wyszłam powoli z łazienki. Podeszłam jeszcze do szafki nocnej, by wyjąć z niej szkatułkę z biżuterią. Założyłam zwykłe korale i stanęłam podpierając jedną rękę na biodrze. Zayn zmierzył mnie spojrzeniem od góry do dołu, czułam się lekko niekomfortowo w tej sytuacji, bo on mnie w sumie obczajał, ale ja obczajam go częściej, więc jesteśmy kwita.
- Ładnie wyglądasz - powiedział oschle. Ładnie? Tylko ładnie?! Zapewne nie podoba mu się to, że nie ubrałam się tak jak chciał.
- Miałam się ubrać tak jak ty chciałeś? - zmarszczyłam zdenerwowana brwi. Wywrócił oczami.
- Wyglądałabyś o wiele lepiej.
- Wolę jednak ubierać się sama, nie mam już 5 lat.
Zwęził oczy i widziałam, że jest zdenerwowany. Zamknął je na chwilę i byłam szczęśliwa, że nie muszę już czuć jego wzroku na sobie. Otworzył je powoli, odetchnął głęboko i popatrzył się na mnie wyciągając do mnie dłoń.
- To jak, idziemy? - zmienił nastój! Już jest wesoły! Westchnęłam cicho i niepewnie chwyciłam jego dłoń. Pociągnął mnie za sobą i otworzył drzwi. Zamknął je za nami i poszliśmy schodami w kierunku wyjścia. Usiadłam na szafce, która znajdowała się na przed pokoju, żeby założyć balerinki, które pasowały mi do stroju. Po chwili usiadł obok mnie i zaczął zakładać swoje buty. Wstałam i przejrzałam się w lustrze. Westchnęłam cicho. Będzie mi za zimno. Spuściłam wzrok na moje stopy, które były odziane w buty. Jest za późno, nie będę się teraz przebierać. Poczułam po chwili jakiś materiał na moich ramionach. Podniosłam wzrok na lustro i zobaczyłam, że Zayn stoi za mną, a na ramionach mam jego kurtkę. Uśmiechnął się lekko widząc mój zdziwiony wyraz twarzy. Przysunął się do mojego ucha.
- Pięknie wyglądasz - szepnął i chwycił mnie za rękę. Podszedł do drzwi, otworzył je przepuszczając mnie. Coraz więcej faktów, świadczy o tym, że jest romantykiem w starym stylu. Zamknął za sobą drzwi i podbiegł do mnie chwytając mnie za rękę. Znowu te dziwne dreszcze, nie zawsze je czuję. Gdy jestem na niego zła nic nie czuję, ale teraz, chyba złość mi przeszła. Chwycił mnie mocno za rękę i poprowadził w kierunku innej ulicy.

_________________________________________________________
Oto rozdział 14, może być? Przepraszam, że tyle czekaliście, większość osób pytała się mnie, kiedy kolejny rozdział, nie miałam zbytnio czasu, ani możliwości by pisać, jeszcze raz przepraszam. Liczę na wasze szczere opinie, dziękuję, że tyle osób to czyta. Kocham was @Austin_Is_Mine_ xx ♥

23 komentarze:

  1. ♥ kocham, ale czasem przeskakujesz z czasu przeszłego do teraźniejszego i to trochę kłopotliwe ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz<3 Cudowny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnei kiedy kolejny rodział?

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedy kolejny???? ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialnie piszesz, zazdroszczę talentu i czekam na następne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę sie doczekać next'a.A rozdział jak zawsze BOSKI!!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. booooskieeee <3 Nie moge się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny!!! Z niecierpliwością czekam na kolejny!!! Zayn jest taki hmmm uroczy?? To dziwne, ale prawda ;p hehe Dodawaj szybko!!! / @Zaniloliry_wife

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten rozdział mi sie bardzo podoba, Zayn sie jakby zmienia pod jej wpływem. Ten blog wciąga swoją nie przewidywalnością. Czekam na kolejne rozdziały, oby niedługo <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest genialny. Lubię to jak Malik zmienia się przy Emily. I ten typ romantyka ;D ♥ /@yolo_whore

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział fantastyczny i bardzo romantyczny *.* czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  12. też cię kocham <3 haha..czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Robi się coraz ciekawiej czekam z niecierpliwością na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezu świetne *-* Zayn jest hmm niesamowity xdd. Czekam na nexta,niech oni wreszcie bd ze sobą,uwielbiam tego bloga <33

    OdpowiedzUsuń
  15. świetne kiedy następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziewczyno jesteś genialna *.* najlepszy blog jaki czytałam ♥ czekam na next'a ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. dodaj wreszcie umieram z niecierpliwości

    OdpowiedzUsuń